Przy przeglądaniu w warsztacie worka z ubrankami mojej koleżanki natknąłem się na ubranko, które zaparło mój dech w piersiach i zaskoczyło mnie, bo wśród bawełnianych, bluzeczek, koszulek, sukienek i majteczek natrafiłem na koszulkę nocną, która zupełnie nie pasowała do tego miejsca swoim wyglądem, stanem i materiałem, z którego była wykonana. Otóż natrafiłem na przeuroczą koszulkę nocną, która była z bardzo delikatnego, prześwitującego materiału, w bardzo dobrym stanie, nie zużytą, a jednak koleżanka oddała ją ojcu na czyściwo. Zapytałem od razu Ojca co to za koszulka? I czy się nadaje na szmaty? Odpowiedział, że to koszulka nocna córki i że oddała ją, bo była już za mała, a bielizny się nie oddaje do dalszego użytku tylko należy zutylizować. Zabrał koszulkę do warsztatu bo myślał, że się nada może do czyszczenia części, ale już inną koszulką próbował i jednak się nie nadaje. Zabrał mi tą koszulkę z ręki i wrzucił ją do kosza na zużyte już ubranka koleżanki i powiedział, że od razu niech leci do recyklingu, bo nic tu po niej. Napaliłem się na tą koszulkę, bo nie dość, że piękna to już jej los był przesądzony. Przed wyjściem, gdy ojciec koleżanki pierwszy wychodził to udałem, że mi coś wypadło i liczyłem, że ojciec koleżanki za mną nie wróci, całe szczęsci tak się nie stało i wyciągnąłem ze śmietnika tą koszulkę i wcisnąłem ją sobie za pazuche modląc się żeby przypadkiem nie wypadła mi po drodze albo co gorsza przy Ojcu, bo by się działo :) Ale tak się nie stało, koszulka nie poszła do recyklingu, bo na to nie zasłużyła :) Czyż nie pobudza zmysłów?
Komentarze: